Tytuł: „Awaria małżeńska”
Autor: Natasza Socha; Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 07 kwietnia 2021
Liczba stron: 396 stron
Cena: 39,90 zł
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩✩✩
Jak wygląda dom bez żon?
Pewnego dnia Mateusz i Sebastian, dwaj obcy sobie faceci, stają się bliźniakami syjamskimi złączonymi wspólnym losem tymczasowych samotnych ojców. Tylko czy dadzą radę sprostać wyzwaniom?
– Śpisz już?
– No, zasypiam.
– Musisz mi pomóc – szepnął konspiracyjnie.
– Czy ja mogę ci pomagać o innej porze niż północ?
– Nie. Bo nie zasnę – powiedział nerwowo. – Musisz mi pomóc go uciszyć. Albo załatwić na amen. Krzyczy, śpiewa, raz jest księżniczką, a raz rycerzem.
– Jezu… o kim ty mówisz?
– O Furbym! Jak ja mam go uśpić? Siedzę od godziny, kołyszę go, a jak tylko odstawię, to drze mordę!
– Za ogon.
– Co za ogon?
– Pociągnij za ogon i trzymaj dziesięć sekund.
Opis pochodzi od wydawcy.
Historia zaczyna się od wypadku autobusowego, w którym uczestnicy Ewelina i Justyna. Obie kobiety są matkami dwójki dzieci, a w małżeństwach przezywają kryzys. Niestety wypadek nie kończy im się szczęśliwie. Obie panie trafiają do szpitala ze złamaniami a ich pobyt tam nie zapowiada się krótki.
Teraz to mężowie muszą przejąć obowiązki żon. Ich życie obróci się o 180 stopni.
Czy obie panie pozwolą sobie odpocząć? Czy mężowie poradzą sobie z nową rzeczywistością?
Przekonacie się sami jak tylko przeczytacie książkę.
Twórczość obu autorek miałam okazje poznać wcześniej, wiec byłam bardzo ciekawa co wyszło przy ich współpracy. Historia była naprawdę interesująca. Jako żona i matka byłam bardzo ciekawa jak mężczyźni poradzą sobie z odwróceniem ról.
Książkę czytało się przyjemnie. Nie raz wywołała u mnie uśmiech na twarzy. Bo wiadomo to zazwyczaj panie są od ogarniania domu i dzieci, a tu panowie są zmuszeni zapoznać się z obsługa pralki, mopa, żelazka i innych domowych urządzeń. To musi być zabawne.
Jednak spodziewałam się czegoś naprawdę świetnego, bo twórczość Magdaleny Witkiewicz uwielbiam, a tu książka nie wywołała u mnie tylu emocji co wcześniejsze książki tej autorki. Aczkolwiek nie była zła, była po prostu inna, może temu mnie nie porwała.
Historia pięknie pokazuje, że gdy człowiek jest przysłowiowo przyparty do muru, to sobie zawsze poradzi. A dodatkowo pokazuje, że często nie doceniamy tego co druga osoba w związku dla nas robi. Pozwala dostrzec, że dom sam się nie posprząta, obiad sam się nie ugotuje, jak ważna jest współpraca w małżeństwie i wspieranie się nawzajem. Historia ukazuje również jak ważny i potrzebny jest szacunek do drugiej osoby. Bardzo często słyszę, że jeśli kobieta nie jest nigdzie zatrudniona to pewnie całymi dniami nic nie robi tylko leży. Jest to strasznie krzywdzące bo nie raz taka kobieta nawet nie ma czasu w spokoju i samotności (czytaj bez dzieci) zrobić siku.
Książka naprawdę ciekawa, jednak moim zdaniem wypadła trochę słabiej niż poprzednie historie Magdaleny Witkiewicz, z książkami Nataszy Sochy niestety nie mogę porównać bo czytałam tylko jedną książkę i to dawno temu🙈.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję:
Buziaki MrsBookBook 😙
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz