Tytuł: “Gdy zamknę oczy”
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 05 czerwca 2024
Ilość stron: 352 stron
Cena: 47,90 zł
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩✩✩
Beverly jest młodą dziewczyną, która zmaga się z traumą po śmierci siostry. To wszystko wywołuje u niej bezsenność. Gdy tylko zamyka oczy wszystko do niej wraca, pisk opok, oślepiające światło, widok siostry za kierownicą. Zupełnie nie wie jak ma sobie z tym poradzić. Cztery lata później dziewczyna rozpoczyna studia na Harvardzie, rodzice wierzą, że zmiana otoczenia tylko wszystko jej ułatwi. Ona jednak wie, że to nic nie zmieni, to nie sprawi, że będzie mogła spokojnie spać.
Przez internet poznaje Viana, który oferuje jej pomoc. Chce nauczyć ją kontrolowanego snu. Beverly chce za wszelką cenę móc spać, więc zostaje uczennicą chłopaka. Dodatkowo wierzy, że Vian pomoże jej uporać się z traumą i otrząsnąć z żałoby. Gdy dziewczyna zaczyna angażować się w tę znajomość stopniowo odkrywa, że nie wszystko jest takie jak mówił jej przyjaciel.
Czy nie jest już za późno na ucieczkę? Czy Beverly zazna spokoju ducha? Czy uda jej się w końcu normalnie spać?
Już na samym początku rzuciło mi się w oczy to, jaki ogrom pracy autora włożył w tę książkę. Marcel Moss głównie jest znany z kryminałów, jednak ta książka to jest zupełnie coś innego. Temat snu wydawać by się mogło, że to nic nadzwyczajnego, albo się śpi albo nie. Jednak są osoby, które zmagają się z bezsennością i mimo, że chciałaby spać, to zwyczajnie w świecie nie mogą.
Tak ma główna bohaterka, która po śmierci siostry ma wyrzuty sumienia i nie może sobie poradzić z traumą. Szuka pomocy w internecie i to właśnie tam poznaje Viana, który oferuje jej pomoc, pod warunkiem, że nie wyjawi nikomu tego czego on ją uczy.
Dziewczyna wierzy w to wszystko czego ją uczy internetowy przyjaciel. Zupełnie jej się nie dziwię, będąc w jej sytuacji podejrzewam, że też bym się chwytała każdej pomocy.
Jednak im Beverly bardziej poznawała Viana tym odkrywała, że nie do końca jest on z nią szczery.
Autor miał naprawdę rewelacyjny pomysł na tę książkę podejrzewam, że wśród was może się znaleźć wiele osób, które fascynuje ten temat. Mnie jakość świadomy sen nie zainteresował na tyle bym nie mogła się oderwać od tej historii.
Zabrakło mi w tej książce emocji i tego dreszczyku przy odkrywaniu tajemnic, co sprawiłoby, że nie mogłabym przestać czytać. Ciężko było mi się wczuć w tę historię, chyba po prostu to nie był mój klimat. Aczkolwiek nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę, przynajmniej wiem, że książki o tematyce snu, to nie do końca to co lubię.
Chciałabym również pochwalić autora, za to że nie boi się próbować nowych rzeczy. Większość jego książek to kryminały, a jednak próbuje nowych gatunków i sprawdza swoje możliwości. Ja z niecierpliwością czekam na kontynuację „The Candidates”.
Egzemplarz do recenzji otrzymał przy współpracy reklamowej z wydawnictwem
Buziaki MrsBookBook 😙
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz