środa, listopada 20, 2024

R.#480. "Dziewczyna z wrzosowisk" Lucinda Riley, Whittaker Harry

R.#480. "Dziewczyna z wrzosowisk" Lucinda Riley, Whittaker Harry
Tytuł: “Dziewczyna z wrzosowisk”
Autor: Lucinda Riley, Whittaker Harry
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 25 września 2024
Ilość stron: 512 stron
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐





Książki autorki pokochałam dzięki serii Siedem Sióstr, aczkolwiek nigdy nie czytałam innych książek spoza wymienionej serii. Po tę książkę sięgnęłam z nadzieją, że się nie zawiodę i się nie rozczarowałam. Naprawdę fenomenalna książka.

Lata siedemdziesiąte, Yorkshire i nastoletnia Leah Thompson, która zadziwia swoją urodą. Po upływie kilku lat staje się gwiazdą modelingu. Bycie modelką nigdy nie było jej marzeniem, aczkolwiek pieniądze, które dzięki tej pracy mogła zarobić zachęciły ją by iść w tym kierunku.

Czy Leah wpadnie w wir sławy? Czy jeszcze kiedyś powróci na wrzosowiska w Yorkshire? Jak potoczą się losy słynnej modelki?

Polska, II Wojna Światowa, Róża i David stracili rodziców przez okupację niemiecką. Znaleźli się w piekle na ziemi, w obozie Treblinka. Tam starają się walczyć z samotnością, głodem i strachem. Ich jedyną szansą jest rodzina matki z Anglii.

Czy Róża i David będą mieli okazję rozpocząć nowe życie? Czy uda im się zapomnieć o wojennej przeszłości?

W tę historię wciągnęłam się już od pierwszych stron. Historia Leah jest fenomenalna. Bardzo podobało mi się to, że główna bohaterka nie była tak zwaną pustą dziewczyną. Owszem zainteresowały ją duże pieniądze, które dzięki modelingowi mogła zarobić, aczkolwiek w głównej mierze zależało jej na tym by wspomóc rodziców. Jako młoda modelka nie dała się wciągnąć w alkohol i inne używki. Kierowała się własnym rozumem, a nie tym jak zachowywało się jej otoczenie. Potrafiła docenić, to co robili dla niej inni, ale też chętnie sama pomagała przyjaciołom.

Ta historia ukazała, że nie wszystko złote, co się świeci. Realia modelingu pozostawiają wiele do życzenia, osoby pracujące w tym zawodzie zwyczajnie muszą mieć grubą skórę, a zwłaszcza mieć głowę na karku by nie wpaść w jakieś bagno.

Historia Róży i Davida, cóż mogę powiedzieć, skradła moje serce. Dzieci, które przeżyły i uciekły z Treblinki, które walczyły o swoje życie. Bardzo urzekła mnie postawa Davida, to on jako starszy brat podjął się ratowania ich. Czytając tą historię zupełnie nie wiedziałam czemu rodzeństwo nie utrzymywało ze sobą kontaktu. Wydawać by się mogło, że to, co ich spotkało, ich przeszłości tylko umocni ich więź, niestety, coś ich poróżniło. Coś co spowodowało, iż nie kontaktowali się ze sobą przez ponad dwadzieścia lat.

Każda postać jest świetnie wykreowana. Podziwiam za pomysł połączenia tych dwóch historii. Czas z tą książką był bardzo przyjemny. Chłonęłam tą historię jak gąbka, zupełnie nie spodziewając się tego, co się dalej wydarzy. Czy polecam tę powieść , oczywiście że tak. Ja na pewno niebawem sięgnę po kolejną książkę autorki, bo jeszcze sporo mam ich do przeczytania. Po tej historii utwierdziłam się w przekonaniu, że na książkach autorki się nie zawiodę.





Buziaki MrsBookBook 😙

poniedziałek, listopada 18, 2024

R.#479. "Bez przebaczenia" Agnieszka Lingas - Łoniewska

R.#479. "Bez przebaczenia" Agnieszka Lingas - Łoniewska
Tytuł: “Bez przebaczenia”
Autor: Agnieszka Lingas - Łoniewska
Cykl: Paulina i Piotr (tom 1)
Wydawnictwo: JakBook
Data premiery: 31 lipca 2024
Ilość stron: 450 stron
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩





Paulina traci matkę w wyniku wypadku, w ten sposób trafia pod opiekę do ojca, z którym nie miała kontaktu. Tam niestety ciężko jest jej się odnaleźć. W domu panuje wojskowy rygor, któremu musi się podporządkować. Nie może sobie poradzić z tym co ją spotkało, czuję się niekochana i obwinia się o śmierć matki.

Piotr jest wojskowym, wprawdzie dopiero zaczyna swoją karierę w jednostce ojca Pauliny. Ma wspaniałą rodzinę, dodatkowo jest bardzo poukładany i przystojny.

Gdy ta dwójka przypadkiem się spotyka, można odnieść wrażenie, że są zupełnie różni i nic ich nie łączy. Miłość jednak rządzi się swoimi prawami.

Czy Paulina odnajdzie się w nowym miejscu? Czy uda jej się dogadać z ojcem? Czy miłości przezwycięży wszystko?

Tę książkę czytałam z zapartym tchem. Dosłownie nie mogłam się od niej oderwać.

Paulina jest młodą dziewczyną, która musi zmagać się z utratą matki. Dodatkowo zmiana otoczenia, nagle musi przenieść się do wojskowej wioski i podporządkowywać się chorym zasadom ojca, który nie chciał mieć z nią do czynienia do tej pory. Poznając Piotra odkrywa że nie jest on jej obojętny. Musi to ukrywać przed ojcem bo wie, że byłby temu przeciwny. Dziewczyna zwyczajnie potrzebowała poczuć, że jest kochana i to właśnie Piotr potrafił jej okazać.

Piotr z jednej strony musi podporządkowywać się swemu szefowi, ojcu głównej bohaterki, z drugiej strony chciałby jak najwięcej czasu spędzać z Pauliną. Nie raz chciał stanąć w jej obronie, ale wiedział, że nie należy zadzierać z jej ojcem.

Ich miłości musi zmagać się z wieloma przeciwnościami losu, a jednym z nich jest generał Latkowski.

Autorka porusza w tej historii wiele trudnych tematów takich jak, odrzucenie, żałoba, toksyczne relacje. Ukazuje również dobre i złe strony związku z żołnierzem.

Ta powieść jest naprawdę nafaszerowana emocjami. Gdy już miałam wrażenie, że zbliżam się do szczęśliwego zakończenia, nagle dochodzi do bombardowania. Autorka dosłownie zasypuje nas zwrotami akcji.

Końcówkę książki czytałam z otwartą buzią i wbita w fotel. Czy idzie się wzruszyć przy tej książce, odpowiedź brzmi jak najbardziej tak! Jak ja żałuję, że czytałam ją na ławce w parku, gdy jeszcze było gorące lato i starałam się ze wszystkich sił ukryć załzawione oczy. Do tej chwili pamiętam, że zakończenie tej historii czytałam z zapartym tchem, z jednej strony chciałam poznać jej zakończenie, a z drugiej bałam się tego,co przeczytam.

Gorąco polecam wam tę książkę, ja już zabieram się za czytanie kolejnego tomu.






Buziaki MrsBookBook 😙

wtorek, listopada 12, 2024

R.#478. "Dom w Jabłonkach" Kamila Majewska

R.#478. "Dom w Jabłonkach" Kamila Majewska
Tytuł: “Dom w Jabłonkach”
Autor: Kamila Majewska
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 02 października 2024
Ilość stron: 304 strony
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩✩






Czy podjęcie nieprzemyślanej decyzji pod wpływem alkoholu może zmienić całe życie?

Owszem, że tak i o tym ma się przekonać nasza główna bohaterka tej powieści, Lucyna.

Pod wpływem alkoholu podjęła decyzję by zakupić dom po swojej babci w Jabłonkach. Nie tylko tak zadecydowała, ale również podpisała umowę przedwstępną. Tak idąc za ciosem postanowiła wykorzystać oszczędności i zakupiła ten stary dom.

Jej przyjaciółka postanawia postawić jej tarota i sprawdzić, co ją czeka w życiu. Karty podpowiedziały jej, że czeka na nią ukryty skarb i tak obie panie postanawiają go odszukać. Niestety skarb może być ukryty w sądzie z jabłoniami, który już nie jest własnością Lucyny, a jej nowego sąsiada Szymona. Ich pierwsze spotkanie niestety nie należy do najprzyjemniejszych.

Czy Lucyna odnajdzie się w starym domu po babci? Czy paniom uda się odnaleźć skarb? Czy Szymon i główna bohaterka będą potrafili się dogadać?

Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę. Historia była naprawdę lekka, bez poruszania jakiś trudnych tematów. Nawet nie wiedziałam, że w danym momencie potrzebowałam takiej miłej powieści, która pozwoli mi oderwać myśli od przyziemnych spraw.

Wszyscy bohaterowie byli świetnie wykreowani. Na początku nie potrafiłam rozgryźć tego Szymona, o co mu dokładnie chodzi. Raz był oschły i nie miły, a za chwilę potrafił być naprawdę sympatycznym mężczyzną, by po chwili znów założyć maskę gbura.

Lucyna to osoba, która jest bardzo sentymentalna. Zależało jej na domu po babci, z którą niestety, ale nie spędzała zbyt dużo czasu, przez relacje jej babci z jej mamą. W głębi duszy wierzyła, że jest to magiczne miejsce. Główna bohaterka jest osobą, która jest bardzo podatna na to, co ktoś mówi, a zwłaszcza jej przyjaciółka. To ona podpowiadała jej plany tego, jak i gdzie znaleźć skarb.

Muszę przyznać, że autorka rewelacyjnie ukazała całą tą magię domu w Jabłonkach. Czytając miałam wrażenie, że czuję zapach gotowanych jabłek i innych przetworów. Naprawdę klimat ta powieść ma rewelacyjny.

Ta pozycja rewelacyjnie sprawdzi się na coraz dłuższe jesienne wieczory. To nie było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie. Chętnie sięgnęłabym po jakąś zimowo świąteczną książkę autorki.





Egzemplarz do recenzji otrzymał przy współpracy reklamowej z wydawnictwem









Buziaki MrsBookBook 😙

czwartek, listopada 07, 2024

R.#477. "Niebieski ogród" Joanna Tekieli

R.#477. "Niebieski ogród" Joanna Tekieli
Tytuł: “Niebieski ogród”
Autor: Joanna Tekieli
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 11 września 2024
Ilość stron: 360 stron
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩





Wyobraźcie sobie małe i ciche miasteczko, gdzie każdy wie wszystko o swoim sąsiedzie. Właśnie tam dzieje się akcja książki. W pewnym momencie umiera jeden z mieszkańców, który był najstarszy z nich wszystkich. Wtedy na jaw wychodzą tajemnice, o których nikt nie miał pojęcia. Trzy osoby, które podjęły się inwentaryzacji majątku zmarłego, zaczynają śledztwo i odkrywają niesamowitą historię miłosną sprzed prawie stu lat.

Dzięki ich śledztwu mieszkańcy miasteczka zupełnie inaczej postrzegają najstarszego mieszkańca ich miejscowości. Wcześniej każdy uważał go za dziwaka i omijał go, oraz jego dom szerokim łukiem, teraz żałują, że wcześniej z nim nie rozmawiali, bo jego historia jest naprawdę intrygująca.

Jakie sekrety skrywał najstarszy mężczyzna w miasteczku? Czy uda się wszystko odkryć? Jakie tajemnice schowane są w domu, oraz w zaniedbanym ogrodzie?

Muszę przyznać, że na początku miałam minimalne problemy z tą książką. Zupełnie jakoś nie przemawiał do mnie początek tej powieści. Gdy tylko przebrnęłam przez ten wstęp, zupełnie nie mogłam się od niej oderwać. Byłam tak zaintrygowana tym, co ta historia w sobie skrywa, że sięgałam po tę książkę w każdej wolnej chwili.

Autorka bardzo stopniowo, ale też bez miejsca na nudę wprowadza nas w tę jakże ciekawą historię. Przyjemnie było przenieść się tam prawie sto lat wstecz i razem z głównymi bohaterami przeżywać ich miłość, cierpienie i ból.

Zupełnie nie wiem jak mam opisać tę książkę. To że jest pełna tajemnic, to mało powiedziane. Gdy już czytelnik odnosi wrażenie, że wszystko wyszło na jaw, to nagle autorka zrzuca taką bombę, że aż nie mogłam uwierzyć, że to jednak jeszcze nie koniec.

Książkę czytało mi się bardzo szybko, no poza tym wstępem, ale rozumiem, że to było potrzebne by dowiedzieć się jak był postrzegany główny bohater.

Czy polecam tę powieść? Jak najbardziej. Ja uważam, że to chyba najlepsza książka autorki, którą do tej pory czytałam.






Egzemplarz do recenzji otrzymał przy współpracy reklamowej z wydawnictwem









Buziaki MrsBookBook 😙

wtorek, listopada 05, 2024

R.#476. "Dwanaście głębszych oddechów" Anna Langner

R.#476. "Dwanaście głębszych oddechów" Anna Langner
Tytuł: “Dwanaście głębszych oddechów”
Autor: Anna Langner
Wydawnictwo: Papierowe Serca
Data premiery: 21 sierpnia 2024
Ilość stron: 448 stron
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐✩✩✩





Julia przebywa w rodzinie zastępczej. Po śmierci mamy jej tata popadł w alkoholizm i zamiast wspierać córkę w trudnych chwilach, wszystko zniszczył. Po kilku latach sam ginie w wypadku i tak główna bohaterka trafia do rodziny zastępczej. Przeglądając rzeczy ojca odkrywa, że on chodził na terapię. Znalazła również zeszyt, w którym stworzył listę rzeczy, dla których warto rzucić nałóg.

Owy zeszyt trafia w ręce wychowującego się z nią w rodzinie zastępczej chłopaka. Julia delikatnie mówiąc nie znosi Kuby. Chłopak, ku zdziwieniu dziewczyny proponuje jej zrealizowanie wszystkich punktów z listy. Na początku dziewczyna ma obawy, jednak koniec końców decyduje się wyruszyć z Kubą w Polskę na wakacyjną przygodę.

Czy uda im się zrealizować wszystkie punkty z listy? Czemu Julia nie przepada za Kubą? Jak zakończy się ta przygoda?

Książki autorki bardzo lubię czytać, wiem że przyjemnie spędzę z nimi czas. Jednak do tej książki mam trochę mieszane uczucia. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Może zacznę od tego, że po tę historię sięgnęłam w ciemno, bez czytania żadnych opinii, czy też opisu. Zwyczajnie miałam ochotę na jakąś lekką i przyjemna książkę, i tak wybrałam właśnie tę.

Główna bohaterka w rodzinie zastępczej jest bardzo wycofana, nie chodzi na imprezy, woli czas spędzić w domu, najlepiej w swoim pokoju. Kuba jest jej zupełnym przeciwieństwem, wszędzie go pełno, wszystko uchodzi mu na sucho, dusza towarzystwa. Jednak skrywa pewien sekret.

Mamy więc zupełne przeciwieństwa, jednak podczas ich wspólnego wyjazdu dziewczyna, moim zdaniem zmienia się nie do poznania.

Zazwyczaj lubię przemiany osobowości w głównych bohaterach, jednak tu ta zmiana była bardzo drastyczna. Dodatkowo ich znajomość z Echo, również mi nie przypadła do gustu.

Autorka pokazuje, że mając wsparcie osoby, która popchnie nas w odpowiednim kierunku, wszystko jest możliwe. Dodatkowo gdy wiemy, iż coś się niebawem zakończy bardziej doceniamy te mniejsze rzeczy.

Ogólnie książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. Historia mnie pochłonęła. Co do zakończenia, to spodziewałam się tego, co przeczytałam na końcu, ale nie zepsuło mi to frajdy z czytania. Jak dla mnie ta powieść jest za bardzo nowoczesna, jeśli mogę to tak nazwać. Ja jednak jestem tradycjonalistką, mimo to zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę. Na pewno przyjemnie spędzicie z nią czas.





Buziaki MrsBookBook 😙

piątek, listopada 01, 2024

R.#475. "Czas poświęcenia" Nina Zawadzka

R.#475. "Czas poświęcenia" Nina Zawadzka
Tytuł: “Czas poświęcenia”
Autor: Nina Zawadzka
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 09 października 2024
Ilość stron: 368 stron
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩✩





W ręce Małgorzaty trafia list do jej teściowej, z którego wynika, iż wniosek o emeryturę został odrzucony z powodu niezgodności złożonych dokumentów, a tym co znajduje się w archiwum. Synowa chciałaby się dowiedzieć, o co w tym chodzi i czemu są niezgodności. Odkrywa sekret, który matka jej męża skrywała przez całe swoje życie.

W roku 1933 w małej wsi na granicach ZSRS dorasta Emilka Dreznal. Konflikt pomiędzy Polakami a Rosjanami coraz bardziej się poszerza. Pacyfikacja oraz Wielki Głód powoduje, iż Emilia by ratować siebie i bliskich decyduje się na poświęcenie i poślubia ich wierzyciela.

Przez kolejne lata Emilia stara się pomóc Polakom i przeciwstawia się systemowi. Ocalenie przychodzi nieoczekiwanie, wraz z atakiem nazistowskich Niemiec na Związek Radziecki.

Jak potoczą się losy Emilii? Co ta historia ma wspólnego z teściową Małgorzaty? Czy Emilia odnajdzie jeszcze szczęście?

To już moje kolejne spotkanie w twórczością autorki i teraz rozumiem już styl autorki. Wcześniej myślałam, że po prostu czegoś brakowało w tamtej książce. Po przeczytaniu tej zauważyłam, że autorka pisze bardzo spokojnie, nie ma zrywów akcji. Wszystko toczy się powoli, swoim tempem, co wcale nie oznacza, że jest nudno.

Emilia Dreznal już od najmłodszych lat przygotowywała się do zamążpójścia, jednak nie spodziewała się, iż będzie musiała wyjść za wierzyciela swojej rodziny by ich ratować. A to dopiero początek jej poświęcania się. Pomagała Polakom kosztem swojego bezpieczeństwa. Zawsze na pierwszym miejscu był ktoś inny, a nie ona.

Zapomniałabym wspomnieć, to co najbardziej mnie urzekło, ta powieść jest wzorowana na prawdziwej historii. Muszę przyznać, że mnie zawsze łapie za serce to, że ktoś choć w minimalnej części chce się podzielić swoją jakże ciekawą, ale zarazem trudną historia. Nam czytelnikom wydaje się to być fascynujące, ale taka osoba, która rzeczywiście musiała zmagać się z trudem wojny, musi znosić wiele cierpienia, gdy wspomnieniami wraca do tamtych czasów.

Autorka pokazała nam jak to co przeżyliśmy w przeszłości wpływa na nasze zachowanie w teraźniejszości. W tej powieści główna bohaterka chcąc nie chcąc, niektóre przekonania przeniosła na swoje dzieci, mimo iż nawet nie była tego świadoma. To oczywiste, że zależało jej na dobru dla swoich pociech, ale nie myślała wtedy, że w ten sposób ich krzywdzi.

Dodatkowo mając u boku swoją wielką prawdziwą miłość, jest się w stanie wybaczyć jej nawet największe kłamstwa. Ogólnie mam wrażenie, że miłość z czasów wojny jest wstanie znieść znacznie więcej i nic nie jest im straszne.

Książka, mimo iż nie zawsze wzbudzała we mnie emocje, tak jak wspominałam na początku, czasami za wolno ta akcja się toczyła, jak dla mnie. Uważam, iż jest to naprawdę piękna historia, godna poświęcenia czasu i uwagi. Gorąco wam polecam tę powieść.





Egzemplarz do recenzji otrzymał przy współpracy reklamowej z wydawnictwem








 
Buziaki MrsBookBook 😙

wtorek, października 29, 2024

R.#474. "Dobrzy uczniowie nie zabijają" Marcel Moss

R.#474. "Dobrzy uczniowie nie zabijają" Marcel Moss
Tytuł: “Dobrzy uczniowie nie zabijają”
Autor: Marcel Moss
Cykl: Liceum Freuda (tom 6)
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 28 sierpnia 2024
Ilość stron: 304 strony
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩





Kolejna część przygód licealistów z Freuda. Autor po raz kolejny pokazuje nam jak ogromną siłę ma internet.

Marta postawiła sobie za zadanie pokazanie, iż dwa licea mogą działać wspólnie. Chce zorganizować imprezę, jednak Edyta z innego liceum robi konkurencyjną zabawę w domu letniskowym swoich rodziców nad Zalewem Zegrzyńskim.

Główna bohaterka wraz ze swoją paczką po zakończeniu swojej nieudanej imprezy szkolnej, postanawia rozejrzeć się na konkurencyjnej zabawie. Z czasem dziewczyna udaje się na samotny spacer nad Zalew. Gdy powraca na imprezę rozpętuje się piekło. Z wody zostało wyciągnięte ciało jednej z osób, które przebywały na imprezie. Niestety to właśnie Marta zostaje oskarżona przez wszystkich o zabójstwo. W sieci zaczyna wylewać się na nią masa hejtu.

Dziewczyna próbując sobie z tym poradzić chce dowiedzieć się, co tam tak naprawdę się wydarzyło i kto jest odpowiedzialny za zabójstwo.

Czy Marcie uda się poznać prawdę? Czy rzeczywiście najciemniej się pod latarnią? I czy to prawda, że dobrzy uczniowie nie zabijają?

Muszę przyznać, że to chyba druga z moich najulubieńszych części z tej serii. Już od samego początku czytałam wszystko z zapartym tchem, i zwyczajnie nie mogłam się oderwać.

To że to właśnie Marta zostaje oskarżona o zabójstwo przez innych nastolatków, śmiało można rzec, że podchodzi pod absurd.

Dziewczyna od dawna walczy z hejtem. Z wcześniejszych części wiemy, iż do Marty przypięta była ksywka „Marta kebsa warta”, wszystko przez to, iż była trochę większa niż jej rówieśniczki. Teraz mając paczkę przyjaciół i prowadząc szkolną skrzynkę zwierzeń, oraz odnosząc sukces na YouTube dzięki prowadzonym przez nią podcastach o naprawdę trudnych tematach jest zupełnie inną osobą. Miala wrażenie, że najgorsze już za nią. Aż do dnia nieszczęsnej imprezy nad Zalewem.

Jedno fałszywe oskarżenie potrafi zniszczyć komuś życie. To jak ludzie łatwo podłapują plotki i to z jaką ochotą rozprzestrzeniają je dalej, jest przerażające. Główna bohaterka postanawia stawić czoła temu hejtowi, jednak nie każdy taki jest, są osoby, które złamie jeden nieprzyjemny komentarz pod zdjęciem, który może być tragiczny w skutkach.

W dzisiejszych czasach internet ma ogromną moc, niestety nie wszyscy używają go do pozytywnych celów.

Wracając do książki, czytało mi się ją w błyskawicznym tempie. Nie było zbędnych opisów, czy też zapchaj dziur. Widać, że autor włożył w tę powieść dużo pracy i wszystko było przemyślane w najdrobniejszych szczegółach.

Co do rozwiązania zagadki zabójstwa, to z ręką na sercu powiem wam, że takiego zakończenia się nie spodziewałam. Marcel Moss nie zawiódł i ten niespodziewany zwrot akcji wyszedł mu fenomenalnie.

Gorąco wam polecam tę książkę jak i całą serię. Gwarantuję, że wciągnie was niczym tornado.




Egzemplarz do recenzji otrzymał przy współpracy reklamowej z wydawnictwem









Buziaki MrsBookBook 😙
Copyright © MrsBookBook , Blogger