piątek, lipca 26, 2019

R.#62. "Angelologia" Danielle Trussoni


Tytuł: "Angelologia"
Autor: Danielle Trussoni
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 10 listopad 2010
Ilość stron: 509 stron
Cena: -
Ocena: ⭐⭐⭐⭐✩✩✩✩✩✩




Mam mieszane uczucia, co do tej książki.

Główna bohaterka to dwudziestoparoletnia Ewangelina, która jest siostrą zakonną. W zakonie odpowiedzialna jest za pocztę. Prawnego dnia przychodzi list z prośba o wgląd do archiwum. W pierwszej chwili odpisując nie wyraziła zgody, gdyż taki miała nakaz z góry, jednak postanowiła tego nie wysyłać.




 Na następny dzień adresat listu zjawia się w bibliotece i Ewangelina wbrew zasadom panującym w zakonie postanawia mu pomoc. Pan Verlaine poszukuje listów pani Abbigail Rockefeller, która korespondowała z jedną z sióstr w roku 1943-1944.




Wszystko dotyczy walki ludzi z Nefilimami, czyli zrodzonych z kobiet i Upadłych Aniołów. Owa walka zaczęła się już wiele lat temu, jednak trwa do dziś. Głównie chodzi o lirę, instrument anielski, który ma ogromne moce. Został on ukryty, lecz nikt nie ma pojęcia gdzie. Angelolodzy maja nadzieje na znalezienie tego instrumentu przez Nefilimami. Tych drugich owa lira interesuje gdyż mogłaby ich uzdrowić i umocnić ich rasę.




Czy Ewangelina dołączy do angelologów? Czy Verlaine jest świadomy, dla kogo szuka informacji?

Co Ewangelinę łączy z anielskim instrumentem?

Czy w końcu uda się znaleźć lirę? Oraz kto będzie pierwszy, angelolodzy a może Nefilimowie?




Ileż ja się namęczyłam przy tej książce. Pierwsza połowa szła mi strasznie opornie. Bardzo drażniła mnie czcionka, która jest okropna do czytania. Literki są drobne i jest bardzo mało dialogów.

Gdy już minęłam pół książki było coraz lepiej. W końcu coś się zaczęło dziać 💪. Nie było już takie nudy, choć wszytki było dosyć przewidywalne.





Kiedyś czytałam już tą książkę i byłam zachwycona. Jednak po przeczytaniu jej ponownie nie mam pojęcia, co mnie w niej zachwyciło. Książka do lekkich nie należy. Mi osobiście przebrnięcie przez pierwsza polowe było męczarnią. Gdybym nie miała zasady ze staram się każda książkę doczytać do końca, to na pewno po pierwszych 100 stronach rzuciłabym ja w kąt. Jednak dobrze się stało, iż czytałam dalej gdyż później było już zdecydowanie lepiej. Jednak w całości nie uważam tej książki za godnej polecenia.


Buziaki MrsBookBook 😙



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © MrsBookBook , Blogger