Tytuł: „Zbawiciel”
Autor: Leszek Herman
Cykl: Sedinum (tom 4)
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 14 października 2020
Ilość stron: 606 stron
Cena: 49,90 zł
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩✩✩
Co łączy obraz Leonarda da Vinci z atakami bombowymi w Szczecinie? Jakie sekrety skrywają miejskie piwnice? Kim jest i czego chce tajemniczy terrorysta podpisujący się jako Heiland der Welt?
Jest lipiec. Na Łasztowni – wielkiej wyspie położonej naprzeciwko Starego Miasta w Szczecinie — rozpoczynają się prace przy odbudowie zniszczonych w czasie wojny renesansowych spichlerzy. Prace idą zgodnie z planem, aż do chwili kiedy pracownicy natrafiają na dziwne, zalane betonem piwnice...
Kilka dni później, w katedrze, podczas koncertu muzyki organowej ma miejsce dziwne wydarzenie. Przymocowany pod sklepieniem ładunek rozrywa umieszczoną tam torbę pełną kolorowych płatków kwiatów. Media traktują to wydarzenie jako żart albo happening jakiejś proekologicznej grupy. Szczególnie ta druga teoria zyskuje zwolenników, kiedy trzy dni później media otrzymują wiadomość. W mailu znajdują się groźby pod adresem deweloperów oraz dziwny szyfr. List kończy się słowami: „Macie dwa dni, a potem czternaście”. Podpis pod listem brzmi: Heiland der Welt.
Tymczasem w redakcji „Dziennika Szczecińskiego” dochodzi do rozłamu na tle oceny ostatnich wydarzeń. Faworyzowana przez nową redaktorkę naczelną dziennikarka Urszula bagatelizuje sytuację. Paulina i Piotr postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzić własne śledztwo. W rozwiązaniu tajemniczego szyfru pomaga im przyjaciel – architekt Igor. Kiedy tydzień później dochodzi do następnego ataku, okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza, niż mogli przypuszczać...
Misternie skonstruowana fabuła, nietuzinkowi bohaterowie oraz zagadkowa misja z barwną historią miasta w tle!
Opis pochodzi od wydawcy.
Akcja książki ma miejsce w Szczecinie, gdzie trwa praca nad renowacją zniszczonych w czasie wojny spichlerzy.
Główni bohaterowie, dziennikarka Paulina i jej partner architekt Igor, starają się uratować miasto przed zamachami. Wszystko zaczyna się podczas koncertu organowego, gdzie ładunek zamocowany pod dachem kościoła, rozrywa torbę, z której wysypuje się mnóstwo kolorowych płatków kwiatów, a między nimi karteczki z dziwnym kodem. Po kilku dniach zamachowiec wysyła maila z groźbami, którego adresatem jest Heiland der Welt.
Jest to czwarty tom z serii „Sedinum”, a zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Od razu powiem, że nie znając wcześniejszych części, nie miałam trudności z czytaniem tej książki. Ogólnie ta historia nie była zła, jednak na początku nie zachęcała mnie do dalszego czytania. Pierwsze około 150 stron trochę mnie znudziło. Tu jakiś architekt, tu jakiś zaginiony jeden z szefów budowy. Wszystko przeplatane z rozdziałami z czasów wojny. A do tego jeszcze grupa Anglików na jachcie w Szczecinie 🤔.Trudno było mi się w tym połapać. Wydaje mi się, że to po prostu nie był odpowiedni moment na tę książkę. Okres świąteczny nie sprzyjał skupieniu się na fabule.
Jednak czytając dalej było lepiej. Prawdopodobnie przez to, że wszystko powoli zaczynało się układać w całość.
Nie jest to lekka książka do poczytania przed snem. Trzeba się w nią zagłębić, by się nie pogubić między faktami i wskazówkami, które są potrzebne do rozwiązania zagadki. Na pewno znajdziecie w tej historii: nawiązania do historii i sztuki, tajemniczego zamachowca, dziennikarzy, którym nie zależy tylko i wyłącznie na dobrym materiale prasowym, ale również na tym, by uratować miasto przed katastrofą.
Tak jak pisałam wcześniej, odnoszę wrażenie, że sięgnęłam po tę książkę w nieodpowiednim momencie i temu nie byłam w stanie w 100% się na niej skupić. I dlatego nie do końca mnie pochłonęła. Jednak widzę w niej potencjał i nie wykluczam, że kiedyś do niej powrócę.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu
Buziaki MrsBookBook 😙
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz