Tytuł: “QualityLandia”
Autor: Marc - Uwe Kling
Seria: QualityLandia (tom 1)
Wydawnictwo: Niezwykłe
Data premiery: 13 maja 2020
Ilość stron: 359 stron
Ocena: ⭐⭐⭐✩✩✩✩✩✩✩
QualityLandia to najlepszy kraj na świecie. Tu nie ma ani jednego mieszkańca, który by nie korzystał z elektroniki, bo bez niej nie da się żyć. Specjalna platforma sama łączy ludzi w pary, dodatkowo w razie rozstania też jest w stanie pomóc. Płatności dokonywane są poprzez całus. Istnieje nawet najlepszy sklep na świecie o nazwie TheShop, którego specjalny algorytm wie czego potrzebujesz, nawet zanim zdążysz o tym pomyśleć. Mało tego owy produkt dotrze do twojego mieszkania nim zdążysz go zamówić.
W takim właśnie świecie żyje Piotr Bezrobotny, który zajmuje się niszczeniem maszyn, które z jakiś powodów nie funkcjonują tak jak powinny. Bo musicie też wiedzieć, że wszelkie naprawy robotów, bądź maszyn są zabronione. Jednak nasz główny bohater nie wywiązuje się do końca ze swoich obowiązków, więc wiele maszyn trafia do jego piwnicy i tam wiodą swoje nowe życie. Pewnego dnia Piotr dostaje niespodziewaną przesyłkę z TheShopu, ale jest to rzecz, której jak twierdzi na pewno nie potrzebuje. Postanawia ten przedmiot zwrócić jednak to wcale nie będzie takie łatwe.
Co Piotr Bezrobotny dostał, a czego nie potrzebuje? Czy uda mu się zwrócić dany produkt? Czy rzeczywiście taka przyszłość jest możliwa?
Ta książka jest jedną z tych, które już nie wiem ile czekają na moim regale na przeczytanie. A gdy w końcu nadszedł na nią czas to niestety, ale dociera do mnie, że to nie do końca gatunek, który lubię.
Zupełnie inna rzeczywistość, ja nawet boję się myśleć jak ten postęp technologiczny będzie wyglądał w przyszłości, dokąd nas to zaprowadzi. A ta powieść jest spełnieniem najokropniejszych koszmarów, oczywiście mówię tu o sobie.
W tym świecie owszem żyją ludzie, ale żyją oni w towarzystwie robotów, dronów i innych udoskonaleń. Nawet auta, które same jeżdżą i przyjeżdżają po ciebie w mgnieniu oka. Raczej nie muszę wspominać, że obowiązuje wirtualna waluta. Na każdym kroku można spotkać androidy, w restauracjach, kinach, teatrach, i wielu innych miejscach. Przerażające jest to, iż nieraz są one łudząco podobne do ludzi.
Ja uważam, że nie jest możliwe by maszyny nas we wszystkim zastąpiły. Więc nawet nie dopuszczam do siebie myśli, iż rzeczywiście istnieje taka możliwość.
Nie jestem fanką science-fiction bo zwyczajnie mnie to przeraża. Tę książkę przeczytałam i zwyczajnej mam ją już z głowy.
Z tego co czytałam na jej temat, to dużo osób twierdzi, że w tej książce jest przedstawiona wizja przyszłości w bardzo zabawny sposób. Ja chyba jednak nie mam poczucia humoru bo dla mnie nie było tam nic zabawnego.
Przemęczyłam tę książkę i jestem z siebie dumna, że udało mi się dobrnąć do końca.
Buziaki MrsBookBook 😙



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz