Tytuł: „Człowiek, a nie człowiek”
Autor: Andrzej Duda
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 29 kwietnia 2020
Ilość stron: 238 stron
Cena: około 27 zł
Ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐✩✩
Przystojny, inteligentny, dowcipny i... bezdomny. Nagle niewidzialny dla świata. Jak to się mogło stać…? Łatwiej niż ci się wydaje!
Człowiek, a nie człowiek to powieść o dramacie jednostki, olbrzymiej roli przypadku w życiu, a także o współczesnym świecie, w którym „wszystko jest znane, lecz nic nie jest rozumiane”, jak w książce pt. Miłość pisała Toni Morrison.
Markijan Sowa, pół Polak, pół Ukrainiec, zbiegiem kilku nieprzychylnych okoliczności zostaje bezdomnym i zamieszkuje na dworcu kolejowym w Gliwicach. Otacza go wielu, lecz nikt nie jest w stanie – lub nie chce – mu pomóc.
Świat biegnie swoim torem, wkraczając w ogromne procesy, które znamy już z historii, media plują papką, ludzie pędzą przed siebie na oślep, a Markijan Sowa tęskni do, najmniejszego choćby, „cienia nadziei”.
Markijan Sowa jest w połowie Polakiem a w połowie Ukraińcem. Jednak nie ma on szczęścia w życiu. Po powrocie z Ukrainy gdzie był na pogrzebie matki zastaje zmienione zamki w mieszkaniu, a z Krzysztofem, od którego je wynajmował nie może się skontaktować. I tak zaczyna się jego bezdomność. Nie ma ze sobą praktycznie nic, zaledwie parę złotych.
Korzystając z kawiarenki internetowej próbuje skontaktować się z najemcą, ze znajomymi z Ukrainy, oraz z konsulatem jednak jego wiadomości pozostają bez odpowiedzi, bądź niepoprawnie wpisuje adres.
Śpiąc na ławce na dworcu zastanawia się jak długo to jeszcze potrwa, jak długo jeszcze wytrzyma, zwłaszcza, że dni a zwłaszcza noce robią się, co raz zimniejsze.
"[...] Nie da się być w pełni człowiekiem bez innych. Można nim być tylko dzięki komuś lub wobec kogoś. A on? Nie ma nawet jednej pary oczu, by na niego patrzyła, jednej głowy, by o nim myślała. Niedostrzegalny. Przezroczysty. Iluzja. Pan nikt - człowiek, a nie człowiek."
Przyznam, że przed przeczytaniem ciekawiła mnie ta książka, lecz nie jakoś tak bardzo. Bałam się, że to, co w niej znajdę mnie rozczaruje. Jakie było moje zdziwienie, bo ta książka jest rewelacyjna. Mimo iż dialogów jest znikoma ilość to wciągnęła mnie ta historia. Jest tak poruszająca i wywołuje ogrom emocji.
Od czterech lat mieszkam w Hamburgu i widok bezdomnej osoby jest „normalny” i jednak większość jest pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie nie tylko.
Jednak ta historia pokazała jak w jednej chwili może runąć cały twój świat. Jak bardzo jesteśmy samotni, mimo iż otacza nas mnóstwo ludzi. Jak potrzebujemy pomocy a nie ma nam, kto jej udzielić.
A zwłaszcza ukazuje, że nie każdy jest taki sam. Nie każdy bezdomny wszystkie pieniądze wydaje na alkohol, są też tacy, którzy tak jak Markijan nie mogą dostać się do swego mieszkania i nie mają pojęcia, kogo mogą prosić o pomoc.
Książka porusza temat bardzo ciężki i smutny, jednak jest napisana w taki sposób, iż gorąco ją wam polecam. I uważam ze każdy bez wyjątku powinien sięgnąć po tę historię a zwłaszcza młodzież.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu
Buziaki MrsBookBook 😙
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz